15 stycznia 2006 r.
GAZETA WYBORCZA
Patryk chciał zostać rycerzem. Zdążył tuż przed kolejnym cyklem bardzo silnej chemii.
C H O R Y N A R A K A C Z T E R O L E T N I P A T R Y K Z O S T A Ł R Y C E R Z E M
Czteroletni Patryk Sarniak z Tychów cierpi na nowotwór. Od kilku dni leży w chorzowskim Centrum Pediatrii i Onkologii. Ze szpitala wyrwał się w sobotę na kilka godzin dzięki Fundacji "Mam Marzenie", która spełnia życzenia ciężko chorych dzieci. Patryk marzył, by zostać rycerzem, więc trafił na XIV-wieczny zamek w Będzinie.
Na dziedzińcu na chłopca czekali rycerze. Toczyli walki, strzelali z łuku, słychać było salwy. Najważniejsza chwila czekała jednak Patryka w muzeum zamkowym. Tomko Konopczyc, dowódca Bractwa Rycerskiego Kasztelanii Będzińsko-Lipowskiej, kazał mu przyklęknąć na prawe kolano, położył miecz na ramieniu i nakazał bronić ojczyzny. W ten sposób przyjął go do swojego bractwa.
Patryk ubrał zbroję, którą specjalnie dla niego wykuł kowal z Krakowa. - Jaki ciężki miecz, prawdziwy! - zachwycił się chłopiec i zapytał, czy może zabrać zbroję do szpitala: - Oczywiście - przytaknęła mama Sylwia.
Zdjęcie: Bartłomiej Barczyk
Rycerze krzyknęli: - "Chwała rycerzowi Patrykowi!". Chłopiec został też najmłodszym członkiem krakowskiego Bractwa Kurkowego z Krakowa, które istnieje od 750 lat. Jego honorowym członkiem był Jan Paweł II. - Musieliśmy koniecznie przyjechać, aby spełnić marzenie Patryka. To dla nas ważniejsze niż jakikolwiek pokaz. Patryk jest prawdziwym rycerzem, jesteśmy pełni podziwu dla niego - mówi Ryszard Maślanka, marszałek bractwa.
Zdjęcie: Bartłomiej Barczyk
Tata Piotr Sarniak: - Patryk uwielbia rycerzy. W domu wszędzie są plastikowe miecze. Patryk ciągle stacza bitwy z młodszym o dwa lata bratem Maciusiem.
Mama Sylwia: - Patryk bardzo cierpi, jest nerwowy. Czasami nie chce się z nikim widzieć. Dzisiaj jakby zapomniał, że jest chory. Myślę, że to doda mu sił, by przetrzymać kolejny cykl chemioterapii. Potem czeka go drugi przeszczep szpiku, bo po pierwszym miał nawrót.
Patryk jest już piętnastym, ciężko chorym dzieckiem, którego marzenie spełnił śląski oddziału Fundacji "Mam Marznie". - To się udaje dzięki wrażliwości i mobilizacji wielu ludzi - mówi Ewa Chróścicka, wolontariuszka Fundacji.
Chcesz pomóc Patrykowi Sarniakowi? Zajrzyj na stronę www.patryksarniak.lap.pl. Znajdziesz tam numer konta. Jeśli nie masz internetu, zadzwoń na numer "Gazety Wyborczej": 507 094 352
